10 turnus rehabilitacyjny

23.10.2016 – 05.11.2016

Turnus rehabilitacyjny w Ośrodku Rehabilitacyjnym Neuron w Małym Gacnie

IMG_8811Ogromnie cieszę się, że mogliśmy po raz kolejny pojechać z Jasiem na intensywny turnus rehabilitacyjny. Na ten turnus mieliśmy pojechać już w lipcu, ale Jaś rozchorował się tuż przed turnusem i byliśmy zmuszeni przełożyć termin. Mimo, że mieliśmy wtedy plany aby spotkać się na turnusie z mamą Bartka, który tak jak Jasiu choruje na Zespół Angelmana. Z uwagi na to, że historia lubi się powtarzać nie umawiałam się już z nikim na ten turnus, nie wiedziałam czy pojedziemy, nie nastawiałam się, bo to czas przeziębień i częstych infekcji u Jasia. Jednak gdy termin się zbliżał i Jaś trzymał się zdrowo zaczęłam nastawiać się psychicznie na wyjazd.

Na trochę ponad tydzień przed wyjazdem na turnus zrobiłam Jasiowi kontrolne EEG w Szpitalu Dziecięcym w Bydgoszczy i niestety Jaś prawdopodobnie tam podłapał wirusa, który bardzo starał się pokrzyżować nam plany wyjazdowe. Jednakże na chwilę przed wyjazdem Jasiowi się poprawiło i w dzień wyjazdu spakowaliśmy wszystko i wyruszyliśmy w trasę. Na szczęście podróż była ok i choć jeszcze z lekką niepewnością, ale i radością odetchnęłam, że jesteśmy na miejscu, które jeszcze przed chwilą wydawało się być zupełnie nieosiągalne z uwagi na stan zdrowia Jasia. Było to dla mnie tak niesamowite jak doświadczenie pewnego rodzaju cudu.

Przyjazd i zakwaterowanie były w niedzielę, dostaliśmy też wstępny plan dnia na poniedziałek. Wizytę lekarską mieliśmy z samego rana na sam początek. Na wizycie lekarskiej Jaś został obejrzany, zbadany i plan został zmodyfikowany po mojej rozmowie z lekarzem i sugestii lekarza, który stwierdził, że Jaś całkiem dobrze radzi sobie z chodzeniem, aby położyć większy nacisk na rozwój umysłowy. Ucieszyły mnie słowa pani doktor , że Jaś ma prosty kręgosłup, że choć ma trochę płasko-koślawe stopy to nie są one najgorsze. Apropo stóp to Jaś będzie potrzebował z czasem specjalistycznych wkładek ortopedycznych jednak po konsultacji z firmą orto-pro z Łodzi będzie ich potrzebował za około pół roku.

Jasiu miał na turnusie następujące terapie:

  1. rehabilitacja w kombinezonie Thera-Suit 1,5 h 11 razy
  2. hipoterapia 0,5h 11 razy
  3. kynoterapia 0,5h 11 razy
  4. logopeda 0,5h 6 razy
  5. pedagog 0,5h 5 razy
  6. terapia integracji sensorycznej na przemian z terapią ręki 0,5 h 11 razy
  7. biofeedback 0,5 h 11 razy
  8. mikropolaryzacja 0,5h 9 razy-dodatkowo dokupiona terapia

Pan Tomek, który prowadził z Jasiem kynoterapię dostrzegał w nim duży potencjał rozwojowy i chwalił, że niektóre nowe umiejętności szybko załapał, jak karmienie pieska, trzymanie smyczy podczas prowadzenia pieska, nieraz Jasiowi też udało się rzucić piłeczkę pieskowi zupełnie samodzielnie. Usłyszałam wiele budujących, pozytywnych słów odnośnie Jasia, tego jak się rozwija, co potrafi i jaki ma potencjał rozwojowy. Od pani Pedagog usłyszałam :”może być Pani dumna z Jasia, bo ja jestem”:) bardzo się cieszę, że tyle osób dostrzega potencjał w Jasiu i to tak bardzo podnosi na duchu i motywuje do dalszej pracy. Pani logopedka też zdumiała się, że Jaś rozpoznawał zwierzątka, kojarzył je z dźwiękiem i potrafił je dopasować do obrazka. Wiele było takich pozytywnych słów, wiele było ciężkiej pracy, wiele nowych doświadczeń, nowych bodźców.

Nasze serca jednak najbardziej radują się na ogromne postęp , które już Jasiu poczynił w trakcie trwania turnusu.

Pierwszą rewelacją jest to, że Jasiu nauczył się zupełnie samodzielnie pedałować na rowerku trójkołowym. Jeszcze większą rewelacją jest to, że nauczył się tego w pierwszym dniu nauki. W kolejnych dniach wydoskonalił się w pedałowaniu o ile w początkowych dniach używałam do mocowania stóp do pedałów taśm rzepowych to gdy jednego dnia posadziłam go bez nich okazało się, że świetnie sobie radzi bez tych wspomagaczy i do końca turnusu w ogóle ich już nie używałam. Jedno jest pewne jazda na rowerze jest Jasia nową ulubioną aktywnością, wręcz rozkochał się w rowerku. Sama jestem zaskoczona tym co piszę, bo choć już jakiś czas temu, jeszcze przed turnusem podjęliśmy decyzję aby kupić Jasiowi rowerek to nie wiedziałam czy nauczy się na nim samodzielnie jeździć, a już na pewno nie myślałam, że pójdzie to tak szybko.

Jaś zaskakiwał nas już wcześniej, ale tym razem chyba najbardziej mnie zaskoczył kiedy to jednego dnia Jaś wziął do rączek obrazek PCS, na którym był symbol rowerka pokazuje na niego, spogląda na mnie i mówi „ta” co znaczy „tak chcę jeździć na rowerku”. Jego reakcje na widok rowerka są trudne do opisania, ale ci co widzieli mogą poświadczyć, że to są bardzo żywe reakcje i każdy chyba zrozumie, że jest to coś co Jasiu bardzo chce robić i bardzo lubi. Jak już siedzi to uśmiech i duma z tego, że potrafi nie schodzi z jego twarzy. Najgorzej jest jak już mama nie daje rady biegać za Jasiem na rowerku i chce go z niego zdjąć, bo Jaś jak dla mnie ma niespożytą energię nawet po całym dniu rehabilitacji, na widok rowerka wstępują w niego nowe siły.

Dzieci jednak regenerują siły bardzo szybko, szczególnie wtedy, a właściwie tylko wtedy jak mogą robić coś co bardzo lubią, bo podczas niektórych końcowych zajęć zdarzało się Jasiowi przysypiać lub być mniej aktywnym.

Zauważyłam to już podczas naszego pobytu na turnusie w „Złotej Rybce”, a teraz widziałam to jeszcze bardziej, że Jaś bardzo lubi zwierzątka i właściwie wszystko co żyje i się rusza stanowi dla niego bardzo interesujący obiekt obserwacji, a także chęci nawiązania kontaktu.

Na zajęciach z kynoterapii Jasiu bardzo żywo reagował na pieska, bardzo się nim interesował. Podczas zajęć Jaś nauczył się samodzielnie na polecenie karmić pieska, coraz lepiej mu to wychodziło. Pan, który prowadził te zajęcia pochwalił Jasia, że szybko załapał prowadzenie pieska za smycz.

Podczas trwania turnusu kiedy czasem w wolnym czasie bawiłam się z Jasiem w pokoju Jaś zaskoczył mnie kiedy dopasował kilka trudnych kształtów zwierzątek do nowej układanki. W moim odczuciu Jaś więcej wokalizuje i trochę bardziej się skupiał. Co będzie później czas pokaże, bo wiele efektów pojawia się po turnusie.

Podsumowując ten turnus był dla Jasia czasem intensywnej pracy, ćwiczeń, nowych doświadczeń, wielu stymulacji, wyzwań i postępów.

 

Zapraszam do oglądnięcia wideo relacji z turnusu:

 

Oto w wielkim skrócie fotorelacja z turnusu: